środa, 16 lutego 2011

MLM - to nie jest socjalizm - to czysty kapitalizm

Przytoczę dziś fragment publikacji pt. "Zastosowanie MLM"  dr. Aliny Warzechy dziekana Katedry Ekonomii w  Gliwickiej Wyższej Szkole Ekonomii .


......Powstawanie coraz większej liczby własnych firm zwiększa poczucie niezależności wśród społeczeństwa, które szczególnie jest widoczne w MLM. Ta forma działalności skierowana jest dla osób przedsiębiorczych. Wbrew mitom nie jest skierowana ona do wszystkich. MLM to nie jest socjalizm – to czysty kapitalizm! Tutaj obowiązują jasne prawa gospodarki wolnorynkowej. Ludzie, którzy odnieśli sukces w MLM mówią, że ich inwestycją był upór, systematyczna i zaplanowana praca, a przede wszystkim świadomość własnego celu i konsekwentne dążenie do jego realizacji. MLM jest najlepszym sposobem na własny biznes, niewymagającym dużych nakładów inwestycyjnych, a ponadto gwarantuje uzyskiwanie dochodu pasywnego. MLM powstał z potrzeby wolności.

Ten biznes daje wolność i niezależność we wszystkich aspektach, nie tylko ekonomicznym, ale również społecznym. Osoby pracują tyle ile chcą, kiedy chcą i z kim chcą. Ludzie chcą pracować dla siebie i mieć możliwość dokonywania różnych wyborów. Najważniejszym aspektem tego biznesu jest praca nad sobą i zmiana dotychczasowych, tkwiących od pokoleń przekonań do etatu, kariery, pieniędzy i biznesu.

Ponadto MLM staje się alternatywną formą zarobkowania dla wielu osób, początkowo w charakterze dodatkowego źródła dochodu z czasem staje się głównym źródłem dochodu, bo większość osób w miarę rozrastania biznesu rezygnuje z tradycyjnej formy zatrudnienia. Ponadto firma w ramach systemu MLM może stanowić dodatkowe źródło dochodów dla osób starszych w wieku emerytalnym. W Brazylii blisko 10% osób współpracujących w ramach MLM to osoby w wieku 61 lat i powyżej, w Kanadzie ponad 14% to osoby starsze. W ten sposób MLM przyczynia się do poprawy pozycji materialnej i społecznej wielu gospodarstw domowych, a przede wszystkim do ich rozwoju i poprawy jakości życia......


Całość można przeczytać tutaj

piątek, 28 stycznia 2011

Prosty Biznes - do którego nie namawiam

Na wstępie wyjaśniam, że nigdy nikogo do niczego nie namawiałem i tym razem też nikogo do niczego nie namawiam, bo uważam, że każdy dorosły człowiek ma wrodzoną zdolność oceny sytuacji i samodzielnego podejmowania decyzji, dobrej czy złej, ale samodzielnej.

Wiadomo jednak i bez trudu każdy może to stwierdzić, że piszę ten tekst nie bezinteresownie, bo po co bym robił wysiłek i pisał. Tak mam w tym swój interes tak jak każdy piszący w internecie, tylko że ja gram w otwarte karty, a to co piszę pozbawione jest pułapek i ukrytych chwytów marketingowych. Krótko mówiąc jest to” list otwarty do narodu ”.

Piszę - więc jaki mam w tym cel ?

Aby to wyjaśnić powiem wprost, że pracuję w marketingu sieciowym.
Jeżeli już ktoś miał z tym styczność to wie o co chodzi, a jeżeli nie to wyjaśniam – ten biznes polega na budowaniu sieci klientów, klient to człowiek, a więc do rozwoju mojego biznesu potrzebuję ludzi.

Jakich ludzi potrzebuję?

Potrzebni mi są ludzie którzy będą klientami a jednocześnie moimi partnerami biznesowymi. Potrzebni mi są ludzie, którzy tak jak ja będą budować mój i swój biznes.
Ludzie rozumiejący co do nich mówię, w lot pojmujący reguły gry biznesowej i chętnie wprowadzający je w życie.
Ludzie uśmiechnięci, radośni i nieskomplikowani, otwarci na nowe wyzwania.
Potrzebni mi są ludzie, którzy potrzebują również mnie, przynajmniej w początkowym okresie.

Taki jest cel mojego pisania, piszę bo potrzebni mi są ludzie, piszę do ludzi aby zaprosić ich do współpracy.

Jacy ludzie nie są mi potrzebni i nie widzę ich w biznesie ?- przynajmniej w moim.

Niepotrzebni mi są ludzie których trzeba namawiać do współpracy, przekonywać, zabiegać o ich względy. Wieczni negaci, krótkowzroczni, wyrachowani, niezdolni do podjęcia jakiegokolwiek ryzyka nawet gdy jest ono minimalne, nieufni i zagmatwani.
Dla mnie tacy ludzie to zwykła strata czasu, bo ci ludzie, obciążeni takim bagażem psychicznym, robiąc próby wejścia do biznesu dyskredytują ten biznes, co uważam za niewybaczalne.

Dlatego jak już na wstępie wspomniałem nie namawiam nikogo.
Jeżeli chcesz wejść do biznesu to pytaj, czytaj, zrozum, zaakceptuj i działaj. Jeżeli nie zrozumiałeś to pytaj, czytaj aż zrozumiesz, jeżeli zrozumiałeś w końcu i nie akceptujesz to daj se na luz, musisz zrozumieć to że nie jesteś potrzebny.