piątek, 28 stycznia 2011

Prosty Biznes - do którego nie namawiam

Na wstępie wyjaśniam, że nigdy nikogo do niczego nie namawiałem i tym razem też nikogo do niczego nie namawiam, bo uważam, że każdy dorosły człowiek ma wrodzoną zdolność oceny sytuacji i samodzielnego podejmowania decyzji, dobrej czy złej, ale samodzielnej.

Wiadomo jednak i bez trudu każdy może to stwierdzić, że piszę ten tekst nie bezinteresownie, bo po co bym robił wysiłek i pisał. Tak mam w tym swój interes tak jak każdy piszący w internecie, tylko że ja gram w otwarte karty, a to co piszę pozbawione jest pułapek i ukrytych chwytów marketingowych. Krótko mówiąc jest to” list otwarty do narodu ”.

Piszę - więc jaki mam w tym cel ?

Aby to wyjaśnić powiem wprost, że pracuję w marketingu sieciowym.
Jeżeli już ktoś miał z tym styczność to wie o co chodzi, a jeżeli nie to wyjaśniam – ten biznes polega na budowaniu sieci klientów, klient to człowiek, a więc do rozwoju mojego biznesu potrzebuję ludzi.

Jakich ludzi potrzebuję?

Potrzebni mi są ludzie którzy będą klientami a jednocześnie moimi partnerami biznesowymi. Potrzebni mi są ludzie, którzy tak jak ja będą budować mój i swój biznes.
Ludzie rozumiejący co do nich mówię, w lot pojmujący reguły gry biznesowej i chętnie wprowadzający je w życie.
Ludzie uśmiechnięci, radośni i nieskomplikowani, otwarci na nowe wyzwania.
Potrzebni mi są ludzie, którzy potrzebują również mnie, przynajmniej w początkowym okresie.

Taki jest cel mojego pisania, piszę bo potrzebni mi są ludzie, piszę do ludzi aby zaprosić ich do współpracy.

Jacy ludzie nie są mi potrzebni i nie widzę ich w biznesie ?- przynajmniej w moim.

Niepotrzebni mi są ludzie których trzeba namawiać do współpracy, przekonywać, zabiegać o ich względy. Wieczni negaci, krótkowzroczni, wyrachowani, niezdolni do podjęcia jakiegokolwiek ryzyka nawet gdy jest ono minimalne, nieufni i zagmatwani.
Dla mnie tacy ludzie to zwykła strata czasu, bo ci ludzie, obciążeni takim bagażem psychicznym, robiąc próby wejścia do biznesu dyskredytują ten biznes, co uważam za niewybaczalne.

Dlatego jak już na wstępie wspomniałem nie namawiam nikogo.
Jeżeli chcesz wejść do biznesu to pytaj, czytaj, zrozum, zaakceptuj i działaj. Jeżeli nie zrozumiałeś to pytaj, czytaj aż zrozumiesz, jeżeli zrozumiałeś w końcu i nie akceptujesz to daj se na luz, musisz zrozumieć to że nie jesteś potrzebny.